List od Joli i Jurka Boehmów z Australii (18 kwietnia 2003)
Wszystkim ktokolwiek za wysyłką do nas Zeszytów Żeglarskich stoi - serdecznie dziękujemy! Praktycznie nasze kontakty z tutejszym środowiskiem żeglarskim są żadne stąd 1-n egzemplarz w zupełności wystarcza.
Przesyłka drogą morską do Australii wędruje 3-4 miesięcy stąd dotarła do nas niezbyt dawno. Kontaktowaliśmy się z Jurkiem Piszem chcąc zrewanżować się za pożyczane nam "Żagle" ale okazało się że i on Zeszyty otrzymał.
Ps. W czasie kiedy łączyłam prace w sekretariacie Klubu z praca trenerska (koniec lat 60-tych) członkowie Klubu otrzymywali (chyba co miesiąc) biuletyn w formie pisanej o zdarzeniach w Klubie, wynikach grupy regatowej, nowych i wycofujących się z Klubu członkach, itp. Był to łącznik zbliżający życie klubu do nawet tych nie aktywnych członków, ponadto napewno był to dobry przepływ informacji o różnych formach żeglarstwa.
Otrzymane Zeszyty wywołały z pamięci tamten okres, jak i nazwiska grupy regatowej, z która przez parę lat byłam związana. Nie była to grupa mała - około 50-60 chlopcow na ca 35 łódkach. Był to okres największych sukcesów regatowców klubowych w klasach mieczowych. Przez kilka lat wygrywaliśmy punktacje wojewódzką (na sklasyfikowanych ponad 15 klubów), dochodząc do 6 miejsca w punktacji krajowej (na około 250 klubów). Nie pamiętam, ażeby któremu kolwiek klubowi województwa udało się być wyżej. Za sprawa tych wyników nazwa klubu przewijała się często w rubrykach sportowych lokalnych gazet. Bazowaliśmy na grupie juniorów, dalej bariera był brak wyższej jakości sprzętu, jak i brak możliwości technicznych i organizacyjnych Klubu. Przewinęło się w tamtych czasach iluś młodych ludzi, z których niektórzy żeglują nadal. W FD prym wiedli Andrzej Wielopolski i Przemek Rajewski, w Hornetach zaloga Szeliwiak-Kobylski przez kilka lat należała do ścisłej czołówki Kraju,ostro rywalizował z nimi Zbyszek Jaltoszuk. W Finnach :Zdzisiek Owdziej, Tomek Paterkowski i Andrzej Czubajko. W klasie OK Dinghy dzięki posiadaniu lodzi nie ustępującej łodziom czołówki krajowej Mariusz Przelomski, Darek Kłokocki i Tadzio Kubiak nie jednokrotnie stawali na podium regat krajowych i w NRD. W pokonanym polu bywał i późniejszy mistrz olimpijski w klasie Finn Johan Schumann. W Cadetach, później w 420 i 470 był Robert Wolniewicz, który jednak zmienił barwy klubowe. Był tez okres rywalizacji w Dragonach. Rywalizacja Adama Lisieckiego, Witka Zdrojewskiego z Jurkiem Karpinskim z LOK-u, Jurkiem Paszkiem ze Stali i Poklewskim z Gdyni doszła do fazy walki o paszport olimpijski w Kilonii. Poziom rywalizacji przeniósł się na Solingi, w której to klasie jedyny raz województwo było reprezentowane na Olimpiadzie w 1980. Prawda jest, ze była to załoga Pogoni, ale Bartosik w przeszłości był członkiem naszej grupy regatowej. Ponadto deptanie po piętach przez Witka i Paszka mocno podciągało poziom. Sporo lat przeminęło - nie wiele bądź nic z tamtych lat pozostało w pamięci większości członków Klubu, czego wyrazem był brak choćby wzmianki w wystąpieniach w czasie jubileuszu 50 lecia Klubu, jak i ostatnio na stronie internetowej....Cóż - zawsze grupa ta była brzydkim i nienadmiernie lubianym kaczątkiem, choć w dużej mierze dzięki niej przez ileś lat nazwa Klubu często gościła na lamach prasy, w wysokich ocenach sportowych władz wojewódzkich czy żeglarskich. Kończąc - jeszcze raz serdecznie dziękujemy za "Zeszyty" i polecamy się pamięci. Ze Święta za pasem - wszystkim, którzy nas jeszcze pamiętają miłych i pogodnych Świat życzą Jola i Jurek Boehmowie