Witeź II - ciekawa relacja K. Jamrożego ze Sztokholmu
Otrzymałem ciekawą przesyłkę od Krzysztofa Jamrożego ze Sztokholmu...zobaczcie sami...
Cześć Norek!
przesyłam kilka zdjęć z miejsca gdzie zatonął Witeź II.
Na początku lat 80 dostałem od Ziomka kopię wypisu z dziennika jachtowego jachtu Witeź II z ostatnich godzin przed zatonięciem. Celem było zlokalizowanie miejsca zatonięcia jachtu i ewentualnie próba nurkowania do wraku. Północną stronę wyspy Långholmen spenetrowałem dokładnie od strony wody i pod woda, ale nurkowanie w celu znalezienia wraku jachtu przekraczało moje możliwości. Skala opada bardzo gwałtownie do głębokości 82 metrów, a to dla mnie o wiele za głęboko. Wielokrotnie powtarzałem trasę jachtu Witeź II w drodze z Sztokholmu do Sandhamn o rożnych porach roku. Poszukiwałem dalby przy wyspie Sandön do której Witeź II starał się dobić, zanim wpłynął na nie osłonięte wody fiordu Kanholmen, niestety nie znalazłem. Nawet płynąłem w podobnych warunkach jakie miał Witeź II tej feralnej wrześniowej nocy 1962 roku. Przejście przez ten ciasny przesmyk w nocy przy sztormowym wietrze z północy wymaga pełnej koncentracji dla załogi sprawnego jachtu . A Witeź II miał już podarte żagle i nie miał silnika. Często przepływam przez przesmyk przy Långholmen i za każdym razem kroplę złocistego płynu ronię do morza.Tak tez było w tym roku. Tylko że w godzinę później na moim kursie pojawił się Witeź II. Patrze i oczom nie wierze, wielkość jachtu ta sama takielunek identyczny, trochę nie zgadzało się zabudowanie pokładu i naturalnie bandera nie taka.. To nie był Witeź II. A może jego duch co przypomina nam ten dzielny jacht?
Krzysztof