W Petersburgu na Gawocie...

Na stronie Rzeczpospolitej znalezione:
Franz Kafka nie wymyśliłby takiej historii. Pan Henryk miał marzenie – w ostatni rejs popłynąć samotnie dookoła Europy. I prawie mu się udało – do pełni szczęścia pozostało tylko przepłynąć przez Rosję z południa na północ. Albo z północy na południe. Kierunek rejsu nie ma większego znaczenia, bo od dwóch lat największym problemem leciwego żeglarza jest mityczna bumażka. Czyli papierek, a konkretnie zezwolenie.

Ciąg dalszy przeczytać można tutaj.