Pierwsze koty za płoty (fot. Dominika i Seweryn)
Trochę losowo, trochę według emocji, a czasem wedle piękności - wybrałam nieco zdjęć z naszego pierwszego sezonu. Żeby raz jeszcze oko nimi nacieszyć i żeby do wiosny było bliżej, no i trochę w nadziei, że komuś jeszcze miło będzie popatrzeć wstecz.
Kiedy patrzę za okno, nie jestem pewna, czy wiosna przyjdzie i czy tamto lato naprawdę się wydarzyło. Zaglądając do tych zdjęć nabieram otuchy, czego i Wam, jeśli zachodzi taka potrzeba, serdecznie życzę.