Ja też nie znam lepszego miejsca...

W Kurierze Szczecińskim przeczytać można wywiad z Jasiem Waraczewskim. Urzekł mnie zwłaszcza ten kawałek:
– Pana najważniejszy rejs.

– Nie mam takiego. Każde regaty są ważne. Wtedy adrenalina leci mi uszami. Przed startem mam tak sucho w gardle jak przed żadnym solo na estradzie. A nawet gdy jacht stoi na cumach, jak to przyjemnie położyć się po obiadku i pospać trochę. Buja, jest ciepło...
Ja też nie znam lepszego miejsca na ziemi... Ale zdanie Maestra liczy więcej wiosen, więc jest wyżej punktowane. Zapraszam do lektury.