Impresje zachodniopomorskie. Wystawa malarstwa Pawła Przybyłowskiego

Impresje zachodniopomorskie.
Wystawa malarstwa Pawła Przybyłowskiego

W dawnym szczecińskim Empiku, obecnie ProMedia, filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, al. Wojska Polskiego 2 w dniu 10.09.2021 odbył się wernisaż wystawy, o której parę słów napisał Zenek Szostak:

Kolejna wystawa malarstwa Pawła Przybyłowskiego wprowadziła ferię barw do niewielkiej sali ProMedia w centrum Szczecina (dawny empik, obecnie filia Miejskiej Biblioteki Publicznej), a zgromadzoną publiczność ożywiła i poruszyła do interesujących, krytycznych dyskusji.

Wystawione prace to olejne impresje prezentujące krajobrazy akwenów morskich Zalewu Szczecińskiego, rozlewisk odrzańskich, jeziora Dąbie. Niejeden z obecnych na wernisażu rozpoznawał znajome zakątki odwiedzane wielokrotnie podczas żeglarskich pływań, albo wydawało mu się że poznaje, gdy tymczasem wyobraźnia malarza przetwarzała widziane krajobrazy – widziane, co ważne, z pokładu własnego jachtu – ożywiając je kolorem, jasnym światłem, błękitem nieba, czasami porannym zamgleniem.

Pejzaże wodne, w których niczym w lustrze widać wdzierającą się w obraz florę nadwodną i pobliski las, słoneczne refleksy na lekko falującej wodzie, albo daleki, spokojny horyzont wodny jakby niemieszczący się w ramach obrazu i dzielący świat przedstawiany z wschodzącym (?) słońcem na lekko zachmurzonym niebie.

Paweł – malarz i żeglarz, i to widać w jego pracach, tym razem przedstawił także obraz, który wyraźnie odbiega od tematów jego dotychczasowych zainteresowań. Czyżby wyobraźnia artysty szła w nowym kierunku? Wzburzone morze, niespokojne niebo z przebijającym się słońcem, łódź pomimo zredukowanego ożaglowania w znacznym przechyle, fala wdziera się do środka, samotny żeglarz wychyla się z kokpitu, patrząc w dal, jakby wypatrywał ratunku... Historia pełna napięcia, niepewności, jakże odmienna od pozostałych prac malarza, od spokojnych pejzaży obszarów przywodnych. I właśnie ta praca wywołała szczególne zainteresowanie obecnych i jak to zwykle bywa, oceny nie zawsze były zgodne. Ale dla artysty to dobry sygnał, że podjęty nowy kierunek twórczej pracy warto rozwijać.

Wernisaż wystawy zaszczyciła swoją obecnością szczecińska poetka Halina Surmacz, która tak oto opisała wrażenia:

Spotkanie ze sztuką to zawsze święto. Tym razem też tak było.
Malarstwo Pawła zwykle mnie wycisza, dając chwilę wytchnienia, zachwytu.
Zaprezentowane obrazy to w większości pełne nostalgii pejzaże. Opiewają piękno ziemi, wody, którą tak Autor ukochał.
Przepiękne barwy, głębia zwiastująca wschody, zachody Słońca. Zakola rzek, soczystość zieleni.
Autor robi krok w nowym kierunku, wprowadza barwy (czerwienie, pomarańcze), którymi wcześniej gospodarował oszczędnie. Bardzo ciekawe próby.
Moje serce tym razem zdobył obraz zatytułowany "Krzyk".

Oto burza na morzu, woda pociemniała, zerwał się wicher, niebo się gniewa. Mała łódeczka w tym szkwale przechyla się niebezpiecznie, ale nie tonie.
Obraz oszczędny w szczegółach, nie ma w nim wielu elementów ani barw, a jednak w sposób cudowny Autor zbudował nastrój chwili. Zatrzymuje i czujemy się jakbyśmy brali udział w historii opowiedzianej na płótnie.
Mimo dramatyzmu, nie jest to obraz tragiczny, gdyż gdzieś w oddali maleńka kula Słońca, zwiastuje wybawienie i rozjaśnia niepokój.
Przepiękny.

Paweł jest wspaniałym gawędziarzem, rozmówcą. Potrafi opowiadać cudnie o tworzeniu, poszukiwaniach i dzielić się sobą.

Halina Surmacz

Tekst: Halina Surmacz, (zs)

Foto: Aleksandra Jurgiel, Anna Szostak, Adam Wojciechowski