Bogumił Pierożek (1923-2004)
Urodził się 9 sierpnia 1923 we Lwowie. Stopień żeglarza jachtowego zdobył w 1939 r, na trzy dni przed wybuchem II Wojny Światowej.
W roku 1940 był członkiem Yacht Clubu Wojewódzkiego Komitetu Kultury Fizycznej we Lwowie. Tam zdobył stopień sternika jachtowego II klasy. W roku 1949 zdobył tytuł kapitana jachtowego (jachtowy kapitan żeglugi wielkiej - 1957-06-22). W roku 1946 był członkiem-założycielem Akademickiego Związku Morskiego przy Politechnice Śląskiej w Gliwicach.
W latach 50-tych pływał na jachtach "Witeź II" i "Orion", zaliczając m.in. port, Lulea w głębi Zatoki Botnickiej i okrążając Wyspy Brytyjskie. W roku 1964 prowadził "Józefa Conrada" do Narviku i na Wyspy Owcze. W roku 1974, znowu na "Conradzie" odwiedził Casablankę i Wyspy Kanaryjskie. W roku 1977 prowadził "Carbonię" w II i III etapie I Śląskiej Wyprawy Oceanicznej na Kubę i w rejon Morza Karaibskiego. Za rejs ten na trasie: Hawana. Isla Muheres, Hawana, Grand Canaria, Jamajka, Wyspy Bahama, Wyspy Azorskie, Szczecin w którym przebył 8.239 Mm, otrzymał wyróżnienie "Rejs Roku 1977".
30 września 1984 roku na s/y "Jan z Kolna", z ośmioosobową załogą (w tym 4 speleologów), wypłynął z Gdyni, rozpoczynając czteroetapową wyprawę do Meksyku i na Kubę Żeglarskiego Klubu Morskiego w Katowicach. Wchodząc do portów: Meltenord, Brunsbittel, Vigo, Lisbona, Las Palmas, Ford de France, Santiago de Cuba, zakończył w Veracruz pierwszy etap wyprawy, w dniu 28 grudnia 1984 r. Było to trzecie w historii tego portu wejście jachtu pod polską banderą. Przebyto łącznie 8809 Mm. Za Rejs ten otrzymał wyróżnienia w konkursie "Głosu Wybrzeża" "Rejs Roku 84". Jest laureatem II Nagrody Honorowej "Rejs Roku'92", za znakomitą postawę w czasie transatlantyckich regat "Columbus 92", imprezy zorganizowanej z okazji 500-lecia odkrycia Ameryki, a stanowiącej największą tego rodzaju imprezę w dziejach świata.
Za swój rejs na jachcie "Nitron" dookoła Islandii i na Jan Mayen, otrzymał (ex equo z Mieczysławem Siarkiewiczem) II Nagrodę Honorową "Rejs Roku 1994".
Tytuł "Członka Honorowego", Sejmik KOZŻ nadał mu w dniu 9 marca 1985 r. W dniu 2 maja 1995 r. XXXVI Sejmik PZŻ nadał mu godność Członka Honorowego.
Jerzy Kuliński
List od Ludka Mączki o Bibku (Zeszyty Żeglarskie nr10 sierpień 2004, str. 42)
Toronto, maj 2004
... Zadałeś mi trudne pytanie - kiedy i jak zaprzyjaźniłem się z Bibkiem. Bibek mieszkał w Gliwicach. Poznałem go chyba przez Teczka Żychiewicza. Tobyła "mafia lwowska"'- obaj byli w lwowskim AZM-ie i AK. Żychiewicza poznałem w 1949 r. we Wrocławiu, Bibka chyba w 1950 - 51 w Jastarnii. Przez Bibka poznałem Staszka Ciska, on był z konspiracji i mieszkał w Gliwicach.
Wr. 1958 i 1959 robiliśmy mój wymarzony rejs do Islandii z Teczkiem Żychiewiczem. Po rejsie trzeba było coś zrobić z "Witeziem " Najbliższy był Bibek - (z mojej strony to też posuniecie w stylu lwowskiej mafii). Bibek marzył o Spitsbergenie. Miał tam szansę dojść na Josephie Conradzie , ale zamiast iść bezpośrednio na Spitsbergen zaszedł do Narwiku i go wyrzucili -. takie były czasy.
Wacek Liskiewicz w 1967 poszedł prosto na Spitsbergen. Ja sobie wymarzyłem "Jaśnie ośnieżoną Islandię " (kiedyś przeczytałem taki artykuł), ale to miało być o Bibku. Z Bibkiem pływałem na "J.Conradzie" w 1964 w krajowym rejsie. Wtedy się zaprzyjaźniłem z J.Kurbielem, miał chyba 16 lat. To miało być o Bibku, ale to się łączy, bo Kurbiel mieszkał w Gliwicach, tak jak Cisek, Bibek i moja rodzina. Także Tomek Romer zaprzyjaźniony lekarz rodziny.
Bibek działał raczej w Jastarnii, spotykaliśmy się na Boże Narodzenie w Gliwicach, a potem jak sięożenił, wRybniku. Najczęściej u niego w saunie. W 1944 r. Armia Czerwona pozbawiła Bibka 38 Waltera (pistoletu) i wysłała na Białe Niedźwiedzie. Nie wiem na jak długo, ale widać zorza polarna mu się spodobała. Stąd miał zamiłowanie do rejsów północnych i sauny...
Ludek Mączka