Aleksander Salomon (1935-1993)

From: Victor
To: w.jacobson@chello.pl
Cc: JGB ; norbert_z@wp.pl ; Maciej Wydrowski
Sent: Friday, October 27, 2006 7:38 AM
Subject: Re: Ci co odeszli...

   O Olku moge wspomniec za pomoca uwag Ludka ktory mnie w ubieglym roku wiele razy mowil o nim a sam Olka znalem bardzo dobrze.
Olek, ktorego spotkalem chyba to byl rok 1959 na Walach Chrobrego na zakonczenie regat o Puchar Zatoki Pomorskej plynal na Slonce z Mackiem Wydrowskim i wygrali wtedy Puchar w swojej klasie. Jego jacht wygladal nieskazitelnie: super czysty, wszystko sie blyszczalo, klar byl na 150% zawsze. Jak okreslil Bolek Lach to Olek byl "patenciarzem", szczeguly jachtu jak okucia byly wypracowane do perfekcji i mialy znamiono klasy swiatowej. Olek, sam byl modelarzem okretowym zatrudnionym w Stoczni Szczecinskej.
Byl on jednym z niewielu na swiecie w swojej klasie uznanym przez anglikow i amerykanow i dzieki jego pracy wiele projektow stoczni polskich uzyskalo miano leaderow na swiecie. Miedzy innymi to on pracowal juz w latach 60-tych nad projektem "Queen Mary II" gdzie polskie stocznie wykonaly czesc dziobowa tego statku dla Cunard'a na poczatku lat 2000.
Pozniej, wraz z Mackiem Wydrowskim plywalismy na Olka Slonce i Olka "patenty" ciagle nawalaly. W pewnym momencie na Zalewie Szczecinskim (w czasie regat) "wyladowalismy" na pokladzie Swatewida na wskutek naglego ostrzenia Slonki do wiatru w porywach wiatru.
Nie mniej Olka ludka byla "immaculate" pod kazdym wzgledem.
Jak mnie relacjonowal Ludek w ubieglym roku, to w trakcie egzaminu na Sternika Morskiego Olek mial "zgryz" z Ludkiem. Ludek jak on sam to okreslil "wyglupil sie" w czasie egzaminu praktycznego zadajac Olkowi sytuacje bez wyjscia. Na to Olek wydal komende "Zagle w dul, rzucic kotwice". Jak pozniej Ludek okreslil to, ze to byla najbardziej sensowna decyzja Olka. Olek zdal egzamin.
W 1968 roku Olek zostal zmuszony opuscic Polske przez wladze komunistyczne na wskutek swojege semickiego pochodzenia.
Po wielu latach tulaczki "wyladowal" w polskim Chicago i "zakotwiczyl" przy polskim jacht klubie. Pomimo bardzo powaznego stanu zdrowia (rak pecherza i prostaty) uczeszczal na spotkania klubu z workiem drenazowym przyczepinym na pasku i nie stronil od plywania na jachtach!. Nie ulegal represji wlasnego zdrowia i robil co naprawde kochal.

 Victor