Jeśli macie ochotę pomóc Ani w dokarmianiu zwierząt pojawiających się na naszej przystani, to po konsultacji m.in. z googlami donoszę uprzejmie, że
warto do Ani podrzucać:marchew, kapustę, buraki, jabłka, wysuszony (bez śladu pleśni i masła) chleb. 
Można jeszcze ziarna zbóż, kukurydzę, siano, pęczki suszonych gałązek malinowych, pokrzyw czy wierzb, ale to raczej abstrakcyjna dla nas część menu.

Tzn. obadam temat siana i może uda mi się czasem jakiś balot w bagażnik upchnąć, ale może być ciężko z tym upychaniem w sedanie...

Lepiej do Ani niż samemu, bo ona już będzie wiedziała, kiedy, gdzie i ile zaserwować.
