101
« dnia: 2010-10-11, 00:21:45 »
Po ostatnim poście Romka, nie mam wątpliwości, że ognisko zakończenia sezonu było niezwykle udane. Żałuję, że nie było mnie z Wami, chociaż chyba trochę
kłamię, że żałuję, bo byłam u mojej MAMUNI, która ma już 90 lat i jest najukochańszą osobą na świecie. To co mnie lekko wnerwia, to fakt, że ciasto bezowe Danusi zostało zżarte ( w większości) przez zawziętych zwolenników diety Dukana (Duncana, czy proteinowej, licho wie?), a mnie przy tym nie było.
Wszystkie niezwykłe klubowe wydarzenia z tych ostatnich dni tygodnia dotarły do mnie przysłowiowym " lotem błyskawicy" , ale kamień z serca, kiedy okazało się, że miały pomyślny finał.
"Krewetkom" naszym kochanym współczuję bardzo, ale myślę,że na kolejnym spotkaniu na kei, wśród przyjaciół, kpiarzy i szyderców znajdą dystans do zaistniałej sytuacji.
Wszystkich chętnych do obejrzenia niezwykłego spektaklu jesiennych przelotów żurawi zapraszam na wspólną wyprawę.Wyjazd z Klubu poniedziałek o godz. 16.30 do Gartz. Powrót ok. godz. 19-tej.