Styczeń (luty, maj...)

Mrozy już nieco ustąpiły i jest nadzieja na szybką wiosnę (według kalendarza Danusi). Na upalne lato zostawiam parę chłodnych styczniowych wspomnień.

Drogi Norku !! Twój film jest tendencyjny, bo chodziłeś dzisiaj niewłaściwymi ścieżkami, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę okropne błoto pośniegowe.
A tu właśnie, w tą styczniową sobotę Adam (przy współpracy wielu żeglarzy) pomierzył mnóstwo spinakerów dla formuły KWR, Tadziu doglądał "Admirała",
Alik z Grażynką, po pomiarach, demolowali " Susannę", Maciek cały dzień pucował "Bagatelę", Andrzej ("Corsa") zdobywał z powodzeniem nowe szlify jako szambonurek, ja doprowadziłam 1/2 ogrodu do porządku, a Jasiu upiekł przepyszne żeberka, które pożarło z apetytem paru klubowiczów, a naczyń  wredoty nie pozmywały!!!

Ania (Druzgotek)