Muszę przyznać, że trochę oczy mi się otworzyły, szczególnie w kwestii porównywania rejsu Joasi do rejsu Jaskuły, bo to przesada. Jednakże w całej tej historii chodziło mi o coś innego. Przez ostatnich parę lat szyliśmy kilka razy żagle dla ludzi, którzy postanowili opłynąć świat i popłynęli. Bez sponsorów, bo sprzedali w tym celu mieszkania, bez akcji medialnej, bo do głowy im nie przyszło, że kogoś zainteresuje ich prywatny rejs. U nas nadchodzi czas, że trzeba znaleźć kandydatów do nagrody. Mamy dwa niezależne, ale równie szacowne gremia żeglarskie z najwyższej półki i otóż okazuje się, że jedno przyznaje najwyższą nagrodę za coś, co drugie dyskredytuje. I bądź tu mądry żeglarzu szuwarowy ( to o mnie). Czy osoby zakwalifikowane do tych nagród
same o nie wystąpiły, czy zostały przez inne gremia zgłoszone, a potem wdeptane w ziemię? Sprawy etyki są tu dla mnie oczywiste i nie ma po co samemu pchać się na podium jeżeli były potknięcia . W moim odczuciu można było jednak spokojnie nagrody nie przyznać i na tym koniec.
A co do wypowiedzi Marka "Kiwi". Co Ty tak tęsknisz do rozpraw przed Izbią Morską. Jesteśmy wolnymi ludźmi i jeżeli nas tylko na to stać ,mamy ochotę i nie narażamy życia innych osób, to sztrandujmy do woli.